.
niedziela, 21 grudnia 2014
sobota, 1 listopada 2014
środa, 8 października 2014
Autumn is coming
I really like autumn. I love to wear coats, scarves and hats. Besides, hot chocolate taste best in autumn or winter days. This not change the fact that I will miss summer: long, sunny days and the warmth of the sun. This summer was quite nice.
Memory of Summer:
sobota, 6 września 2014
piątek, 5 września 2014
Chanel's supermarket
Dla większości ludzi pierwsze
skojarzenia z marką Chanel to zazwyczaj ‘mała czarna’, klasyczne kostiumy i
pikowane torebki. Chyba nikt, nawet kompletny ignorant w kwestiach mody, nie
powiedziałby, że Chanel kojarzy mu się z supermarketem. A jednak. Pokaz jasień/
zima 2013 tego domu mody odbył się w supermarkecie i gdyby to tylko było
możliwe, Coco Chanel pewnie przewróciłaby się w grobie.
Na wstępie oczywiście należy
wspomnieć, że wszystko zostało zainscenizowane przez Karla Lagerfelda i każdy
produkt znajdujący się na półce został opatrzony logo Chanel. Nie zmieni to
jednak faktu, że po pokazie widzowie wkładali do koszyków np. makaron, a
modelki przechadzały się po alejkach supermarketu, zamiast po wybiegu. Gwiazdą
pokazu była oczywiście Cara Delevigne – ostatnio najbardziej topowa z grona
modelek. W tym roku taki festiwal konsumpcjonizmu miał miejsce nie tylko u
Chanel. Motywem przewodnim tegorocznego pokazu Moschino było duże M, do
złudzenia przypominające logo McDonald’s.
Muszę przyznać, że cieszy mnie
taki zwrot w świecie mody. Ostatnimi czasy obnoszenie się z marką uchodziło za
oznakę złego gustu i kojarzyło się raczej z podróbkami. Ten powrót do logo to
trochę jak zerwanie z hipokryzją i podkreślenie prawdziwego znaczenia marki.
Przecież nikt nie kupuje torebki Chanel przez przypadek. A poza tym zaproszenie
tych wszystkich ludzi z modowego światka na zakupy spożywcze wydaje się
zabawnym pomysłem.
For most people the first
impression of the brand Chanel is usually a 'little black dress', classic suits
and quilted handbags. Probably no one ever said, even someone completely
ignorant on matters to do with fashion, that Chanel reminds him or her of a supermarket.
However, the autumn/winter 2013 show of this fashion house took place in a
grocery store and probably Coco Chanel would not be happy seeing this.
At the beginning, I need to
mention that everything was staged by Karl Lagerfeld and every single product
had been endorsed Chanel logo. However, this does not change the fact that
after the show, viewers would put pasta into their baskets and models walked
through the supermarket aisles, instead of the catwalk. Of course, the star of
the show was Cara Delevigne – recently, the top model in the world. This year,
the festival of consumerism took place not only in Chanel. The theme of
Moschino autumn/winter 2013 show was a big M, confusingly similar to the logo
of McDonald's.
I have to admit that I welcome
such a change in the world of fashion. Recently, flaunt the brand was
considered as sign of bad taste and was associated with fakes. This return to
the logo is like going back to the true meaning of the brand. After all, no one
is buying Chanel handbags by accident. And besides ,inviting all those people
from the fashion world to the grocery store seems to be a witty idea.
piątek, 8 sierpnia 2014
My love to Japan
Kocham wszystko, co związane z
Japonią. Mangi, anime, Tokyo,
pismo, modę i film „Lost in translation”.
O Hello Kitty nie wspominając. Pierwszą japońską ‘rzeczą’, która mnie
zafascynowała, było anime “Sailor moon” Naoko Takeuchi emitowane w Polsce w latach 90. Codziennie
rano, a już szczególnie w wakacje, zasiadałam przed telewizorem, żeby obejrzeć
moje ukochane Sailorki. Główną bohaterką serii była kochająca jedzenie i komiksy Usagi Tsukino. Z czasem zapoznałam się z innymi mangami i anime. Jednym z moich ulubionych jest „Strawberry Panic”, które zalicza się do gatunku yuri. To
słodka, bardzo pozytywna historia pokazująca relacje i romanse w szkole z
internatem tylko dla dziewczyn. Przez długi czas do moich absolutnych faworytów
nalezało „Death note” za sprawą wartkiej akcji i głównego motywu serii, który
nawiązuje do kwestii takich jak zbrodnia i kara oraz kara śmierci. Poza anime,
bardzo lubię „Lost in translation”. Uważam, że to najlepszy film Sofii Coppoli,
chociaż inne też lubię. Widziałam go już kilka i zawsze chętnie do niego
wracam. W niesamowity sposób opowiada o samotności.
Kolejną rzeczą, której nie można
pominąć, pisząc o Japonii jest moda. Bardzo specyficzna, odważna, kolorowa moda
ulicy. Wystarczy poprzeglądać strony takie jak Tokyo Fashion, by przekonać się,
że po ulicach Harajuku i Shibuyi w Tokyo chodzą ludzie ubrani znacznie
ciekawiej i bardziej pomysłowo niż w większości europejskich miast. Jest to
styl streetowy, ale nawiązujący często bezpośrednio do np. konkretnej postaci z
anime. Stanowi to kontrę do zachodnich stolic, gdzie modę można zobaczyć w
zdecydowanie bardziej klasycznym wydaniu. Pomysłowość japońskich nastolatków i
dwudziestolatków (bo głównie zdjęcia ludzi w tym wieku umieszczane są na
stronie) nie zna granic.
Niestety, mówiąc o Japonii,
trzeba też wspomnieć o nieco bardziej negatywnych aspektach. Japonia to wciąż
kraj raczej konserwatywny, gdzie podział ról w społeczeństwie jest dość
tradycyjny. Pamiętam, że czytając „Za kwietnymi polami” Jun’ichi Watanabe,
byłam zszokowana tym, jak długo pozycja kobiet w tej kulturze była kompletnie
uzależniona od pozycji ojca lub męża oraz stanu cywilnego. Przez bardzo długi
czas kobiety nie miały wstępu na uniwersytety i dostępu do takich kierunków
studiów, jak chociażby medycyna. Obecnie sytuacja przedstawia się oczywiście
znacznie lepiej, choć nadal awans zawodowy kobiety jest skomplikowaną kwestią.
Tym bardziej, że w Japonii na wyższe szczeble przechodzić można tylko w jednej
firmie. Wraz ze zmianą pracy, karierę trzeba zaczynać od zera. Obrazuje to w
przystępny sposób książka „Z pokorą i uniżeniem” Amelie Nothomb.
Szczęśliwie się złożyło, że poznałam kilka osób z Japonii. Przez krótki czas
uczyłam się też japońskiego. Z chęcią bym do tego powróciła. I pewnie niedługo
tak zrobię. A przede wszystkim mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć Tokyo na
własne oczy.
środa, 30 lipca 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)