Muszę przyznać, że nigdy nie lubiłam seriali ‘o kobietach’. W mojej opinii
były głupawe, zawsze ‘różowe’ i podtrzymywały masę stereotypów na temat kobiet.
Jednak „Girls” to serial wyjątkowy. W zasadzie to anty serial. Jego bohaterki
nie spotykają się na tzw. ‘plotki’ lub ‘pogaduszki’, nie interesują się modą, a
ich życie nie jest ‘fabulous’.
„Girls” stał się kultowy niemalże od
pierwszego odcinka. Głównie za sprawą całkiem innego spojrzenia na młodych
ludzi, a głównie na młode kobiety. Twórczynią serialu, a także reżyserką,
scenarzystką i odtwórczynią roli głównej jest Lena Dunham – bardzo młoda osoba,
absolwentka Oberlin College, feministka i niesamowicie ciekawa postać.
Główną zaletą „Girls” wydaje się to, że nie pokazuje takiego wizerunku
kobiet, jaki jest kreowany w mediach, tylko ten zdecydowanie bliższy
rzeczywistości. Przede wszystkim nie dostrzegam w tym serialu tego, jakie
według opinii publicznej kobiety powinny być: zawsze atrakcyjne i starające się
być perfekcyjne na każdym froncie. W każdym kolorowym pisemku dla kobiet można
przeczytać wiele o tym jak dbać o urodę, znaleźć porady jak utrzymać idealną
sylwetkę i bujne włosy, a także artykuły w stylu: "jak zrobić karierę", „jak pogodzić pracę z życiem
prywatnym”, „jak stworzyć idealny związek”. Pod tym względem „Girls” to właśnie
anty serial. W nim nikt nie jest perfekcyjny, a nawet nie stara się taki być.
Młode kobiety nie starają się specjalnie o karierę, nawet jeśli mają taką
okazję. Nikt nie buduje perfekcyjnych związków, co więcej, jedna z bohaterek idealnego
chłopaka odrzuca.
„Girls” nie karmi kobiet żadnymi naiwnymi bajeczkami też jeśli chodzi o
seks. Sceny seksu są w serialu bardzo dosadne, w niektórych przypadkach nawet
brutalnie dosadne. Lena Dunham mówiła kilkakrotnie o wpływie filmów porno na
postrzeganie seksu przez młodych mężczyzn, a także o wizji seksu
skoncentrowanej na męskiej przyjemności przekazywanej przez media. „Girls”
stara się pokazać coś zupełnie innego. Na uwagę zasługuje też podejście do
aborcji w serialu, lekkie i dalekie od typowego dramatyzowania.
Główne bohaterki serialu to Hannah, Jessa, Marnie, Shoshanna. Nie są jednak
przyjaciółkami spotykającymi się w różnych restauracjach lub na czyjejś
werandzie, by omawiać swoje sprawy. W ogóle w wątpliwość można podać to, czy są
przyjaciółkami. Między niektórymi z nich przyjaźnie są zawiązane, ale w serialu
nie ma czegoś takiego, by wszystkie dziewczyny spotykały się razem. Każda z
nich pokazywana jest raczej z osobna.
Główną bohaterką jest Hannah Horvath, aspirująca pisarka, która niedawno
skończyła studia. Serial zaczyna się od sceny, w której rodzice oznajmiają
Hannie, iż odcinają ją od pieniędzy. Dziewczyna za wszelką cenę stara się ich
przekonać, by zmienili swoją decyzję, ponieważ obecnie jest na bezpłatnym stażu,
chce zająć się pisaniem i nie martwić się o pieniądze. W dalszych odcinkach
jest pokazanych wiele scen, w których bohaterka występuje nago. Jednak jest to
kobieca nagość daleka od tej jaką jest wciąż raczone społeczeństwo. Hannah nie
uprawia seksu po to, by zaspokoić jakiegoś mężczyznę. Sama jest bardzo ciekawa
nowych doświadczeń. Chce odkrywać nowe rzeczy niemalże z ciekawością dziecka. Sposób
postrzegania świata przez bohaterkę jest bardzo ciekawy i sądzę, iż
odzwierciedla sposób myślenia wielu młodych kobiet. Myślę, że chociażby
odcinek, w którym Hannah odwiedza rodziców może wydać się wielu znany z
autopsji. Mi osobiście Hannah wydaje się niesamowicie sympatyczną postacią,
chociaż to słowo może do niej z pozoru nie pasować.
Kolejną bohaterką jest Jessa, która jest prawdziwym obieżyświatem. Nie
należy do osób zamartwiających się o przyszłość, naprawdę żyje chwilą. Jest
pełna żądzy zdobywania nowych doświadczeń, jak sama mówi: „I’m going to look 50 when I’m 30, I’m going to
be so fucking fat like Nico, you know why? Because I’m going to be full of
experiences”. Próbowała w swoim życiu wielu narkotyków. Była na odwyku od
heroiny. W 2 sezonie okazuje się, że niektóre problemy Jessy wiążą się z jej ojcem, który nie dał
jej tyle miłości, ile potrzebowała.
Następna jest Marnie – w pierwszym sezonie najbardziej perfekcyjna
bohaterka. Jednak w dalszych odcinkach Marnie traci pracę w galerii sztuki i
musi zająć się bardziej upokarzającym dla niej zajęciem. Jest tak samo
zagubiona i niepewna przyszłości jak inne dziewczyny. Czasami wydaje się być
nawet tą najbardziej zagubioną.
Moja ulubiona bohaterka to Hannah. Z jej uczuciami możemy w
serialu zapoznać się najlepiej. Myślę, że jej postać jest tak napisana, aby każda
kobieta, a może nie tylko kobieta, mogła się z nią trochę utożsamić. Ja, na przykład, podobnie
jak Hannah mam wiele aspiracji, które jeszcze nie do końca wiem jak urzeczywistnić.
Bardzo lubię też Jessę. Zarówno ona, jak i aktorka grająca tę postać, czyli Jemima
Kirke, są inspiracjami same w sobie.
Serial zdecydowanie polecam wszystkim. Zarówno kobietom, jak i mężczyznom.Zdjęcia: Internet, głównie tumblr.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz